Kwiatkowski to niekonwencjonalna postać w historii Polski XX wieku. To jeden z najbardziej zachodnioeuropejskich Polaków, przesiąknięty racjonalizmem, krytycyzmem i dystansem opartym na rzetelnej wiedzy o problemach, które rozwiązywał. Cechowała go przede wszystkim olbrzymia pracowitość. Był gigantem pracy posiadał zdolność wykorzystywania każdej wolnej chwili dla pracy intelektualnej. Interesował się wieloma dziedzinami wiedzy: chemią, nowoczesną technika przemysłową, historią -a historią gospodarczą szczególnie-historią uprawy morza i morskiej polityki oraz ekonomią polityczną.
Posiadał rzadki dar dobierania współpracowników, cenił przy tym najwyżej nie ich poglądy polityczne, które bywają zmienne, ale kompetencje i wiedzę. Był lojalny wobec swych przyjaciół, choć niektórzy znajdowali się w opozycji w stosunku do rządów marszałka Piłsudskiego. Przykładem tego była jego przyjaźń z wybitnym działaczem ludowym Janem Dąbskim oraz socjalistą Michałem Kaczorowskim.
Miał fenomenalną pamięć, posiadał także umiejętności utrwalania podstawowych faktów życia publicznego. Wykorzystywał te zdolności w swoim dzienniku, którego trzynaście tomów spłonęło w czasie Powstania Warszawskiego. Dziennik prowadził nadal po czerwcu 1945, kiedy pełnił obowiązki Delegata Rządu do Spraw Wybrzeża.
Pracowitość Kwiatkowskiego przyczyniała się wielokrotnie do osłabienia jego organizmu. Gdy był zmęczony, nie chciał słuchać swych doradców, namawiających go do wypoczynku. Prawie nie korzystał z urlopów. Wiele również wymagał od swoich współpracowników zmuszając ich czasami do nadmiernego wysiłku i wytrwałej, ciągłej pracy. Ale umiał także troszczyć się o nich, kiedy wiedział, że są przemęczeni i chorzy.
W 1945 roku Kwiatkowski był na platformie Tymczasowego Rządu Jedności Narodowej, z prezydentem KRN Bolesławem Bierutem i członkami kierownictwa PPR, a zwłaszcza z ministrem Ziem Odzyskanych i jednocześnie sekretarzem generalnym KC PPR Władysławem Gomułką. Niestety, rosła nieufność przywódców tej partii do Kwiatkowskiego, co w konsekwencji doprowadziło do usunięcia go z funkcji Delegata Rządu do Spraw Wybrzeża.
Stawka na ewolucyjne reformy strukturalne, szybkie zagospodarownie Ziem Odzyskanych, odbudowę gospodarki morskiej oraz wyczulenie na groźbę rewizjonizmu niemieckiego - to przyczyny, które skłoniły Kwiatkowskiego do lojalnej współpracy z przywódcami partii politycznych w Polsce powojennej. Wkrótce jednak rysować się poczęły różnice między poglądami Kwiatkowskiego i rządu na metody działania gospodarczego. Kwiatkowski nie mógł zgodzić się z antydemokratycznym sposobem forsowania restrukturyzacji gospodarki narodowej. Akceptował socjalistyczne reformy gospodarcze typu: reforma rolna, unarodowienie przemysłu, reforma oświatowa, ale był zdecydowanym przeciwnikiem likwidacji sektora prywatnego w gospodarce narodowej, niezależności spółdzielczości i ograniczenia wpływów samorządnej gospodarki komunalnej. Bał się niekontrolowanej, scentralizowanej gospodarki etatystycznej, która prowadzi do małej efektywności gospodarczej oraz powoduje olbrzymie straty surowców, półfabrykatów i pracy żywej. Jako pionier planowania gospodarczego, jeszcze w latach trzydziestych widział potrzebę planowania w wielosektorowej gospodarce narodowej. A planowanie w jego pojęciu to koordynacja działalności wielu suwerennych podmiotów gospodarczych, stosowanie zaś metod nakazowo-rozdzielczych prowadzi do marnotrawstwa.
Kwiatkowski nie był ideałem. Jak każdy człowiek miał swoje wady i słabości. Dla wielu Polaków niezrozumiały być może jego pragmatyzm i realizm, gotowość do kompromisów. Rodziło to gwałtowną krytykę jego postawy po Brześciu, a także po wprowadzeniu kolejnych grup opozycyjnych na Zamek. Szczególnie brutalnie atakowany był za współpracę z Tymczasowym Rządem Jedności Narodowej, z Bolesławem Bierutem, Władysławem Gomułką, Edwardem Osóbką-Morawskim. W Sejmie Ustawodawczym 1947-1951 konsekwentnie nie był dopuszczany do głosu. Gdy chciał zapisać się na listę mówców, zwykle okazywała się już zamknięta. Wobec takich praktyk pod koniec kadencji w ogóle nie brał udziału w posiedzeniach sejmowych.
Zarzucano mu wielkie ambicje. Niektórzy pułkownicy obawiali się, że mierzy bardzo wysoko, chce uzyskać fotel premiera, a nawet prezydenta. Ambicje polityczne są rzeczą normalną u polityka, który był wielokrotnie ministrem i przez cztery lata wicepremierem. Mechanizm życia politycznego podpowiadał na pewno Kwiatkowskiemu metody walki nie akceptowane przez znaczną część opinii publicznej, jak np. kontrole finansowe Izb Skarbowych i nowe wymiary podatkowe.
Nie zawsze był on sprawiedliwy wobec współpracowników i ekonomistów nie popierających jego polityki pieniężno-walutowej (antydewaluacyjnej i antyinflacyjnej) i ostrożnej polityki inwestycyjnej. Miał odwagę zwalniać ze stanowisk w Ministerstwie Skarbu i w Instytucie Badań Koniunktur Gospodarczych i Cen zwolenników umiarkowanej inflacji.
Pozostawić można pytanie: czy propaganda sukcesu, którą uprawiali z jego inspiracji liczni publicyści, z Melchiorem Wańkowiczem na czele, nie stępiła, szczególnie w latach 1938-1939, jego krytycznego spojrzenia na rzeczywistość polityczną i gospodarczą? Myślę, że tak. Znajdowało to wyraz w tonie jego wystąpień na zgromadzeniach przedwyborczych Obozu Zjednoczenia Naradowego, w przemówieniach radiowych tego okresu.
Kwiatkowski jako polityk-intelektualista był wielkim samotnikiem. Nie wszyscy go rozumieli, ponieważ zachowywał krytyczny dystans zarówno wobec elity Polski pomajowej, z wyjątkiem prezydenta Ignacego Mościckiego, do którego miał bezgraniczne zaufanie, jak też przywódców partii opozycyjnych, od których domagał się uwzględnienia interesów zagrożonego państwa. Był świetnym stylistą, starannie przygotowywał każde przemówienie publiczne, które starał się później publikować. Ta wielka staranność o formę przemówień i ich wydanie miała swoją ujemną stronę Były one czasami nadmiernie długie i denerwowały słuchaczy znających powtarzające się problemy i sposoby literackiej interpretacji.
Kwiatkowski pozostawił w swym testamencie wiele idei i koncepcji. Zawsze pragnął, by ludzie znajdowali pełną satysfakcję w wykonywanej przez siebie pracy. Był głęboko przekonany, iż prawdziwa reforma świata zaczyna się od prawdziwej reformy człowieka.
Źródło: Marian Marek Drozdowski, "Eugeniusz Kwiatkowski. Człowiek i dzieło.", Kraków, 1989.
calość - plik .doc do pobrania